49. latka chciała zażartować i zamiast przylecieć na Cypr została w Gdańsku
O głupich żartach na lotniskach pisaliśmy już wielokrotnie, okazuje się jednak, że nie do wszystkich docierają nasze czy innych mediów informacje w tej sprawie.
Dobitnie przekonała się o tym 49. latka, która z Gdańska leciała na Cypr.
Na zadane podczas odprawy bagażowo – biletowej pytanie o zawartość nadawanej walizki, kobieta odpowiedziała, że nie ma w niej dokładnie nic oprócz… broni.
To jedno słowo spowodowało całą lawinę wydarzeń – do akcji wkroczyli funkcjonariusze Straży Granicznej bardzo dokładnie kontrolując jej bagaż.
Okazało się, że w walizce znajdowały się po prostu ubrania i kosmetyki.
Pomimo tego, że bardzo szybko kobieta zorientowała się, że jej informacja nie została przyjęta jako żart i próbowała przeprosić za swoje głupie zachowanie, funkcjonariusze nałożyli na nią mandat karny.
Kapitan samolotu zdecydował się nie wpuszczać „rozrywkowej” pasażerki na pokład i zamiast dolecieć do Larnaki została w Gdańsku.
Trudno się dziwić decyzji kapitana, w końcu mogła w którymś momencie stwierdzić, że „podróż jest iście bombowa” a wtedy musiałby awaryjnie lądować…
Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 17)