Na północy wciąż brakuje prądu – praktycznie codziennie część obszarów okupowanych jest pozbawiona zasilania
Na północy trwają powszechne przerwy w dostawie energii elektrycznej, a między pracownikami związku Turków cypryjskich El-Sen a prywatną turecką firmą Aksa, której „rząd” polecił rozwiązać problem w elektrowni w Kyrenii, doszło do napiętej sytuacji. W czwartkową noc w elektrowni panowało napięcie, gdy prywatna firma interweniowała w celu usunięcia usterki, która powstała wcześniej.
Załoga Aksy wjechała do elektrowni w towarzystwie pojazdów i policjantów.
Członkowie El-sena zebrali się przed bramą stacji. Robotnicy rozpalili ognisko przy wejściu na stację i zaprotestowali przeciwko „wtargnięciu” pracowników prywatnej firmy na elektrownię.
W tym samym czasie oświadczenie wydał „premier” Unal Ustel.
Długofalowa polityka energetyczna, która zapobiegnie problemom, z jakimi borykamy się dzisiaj w naszym kraju, nie była realizowana od lat. Obecnie siedem generatorów jest wyłączonych z eksploatacji. Niestety, ponownie podejrzewa się sabotaż. Z tego powodu skorzystaliśmy z pomocy zespołów doświadczonych inżynierów, którzy są ekspertami w swojej dziedzinie. Poprosiliśmy o pomoc sektor prywatny – powiedział Ustel.
W piątek rano władze energetyczne w północnym Kib-teku poinformowały, że po pracy wykonanej przez firmę Aksa faktycznie uruchomiono sześć generatorów.
Według Kib-tek, „zespół Aksy wszedł do elektrowni zeszłej nocy i zakończył pracę rano. W ten sposób liczba działających generatorów wzrosła z 2 do 6, a produkcja energii elektrycznej wzrosła z 30 do 90 megawatów”.
El-sen podkreśla jednak, że kryzys energetyczny na północy mógłby zostać skutecznie rozwiązany tylko wtedy, gdyby „rząd” wycofał sporny projekt ustawy o elektryczności, który ma na celu natychmiastowe połączenie północnych sieci energetycznych z Turcją kablem podmorskim.
Tydzień po wybuchu protestów „rząd” i związki zawodowe wymieniają się oskarżeniami o dostawy prądu na północy kraju.
Turcy cypryjscy od początku tego roku cierpią z powodu codziennych przerw w dostawie prądu. Cięcia utrudniają życie szczególnie młodym i chorym, a także wpływają na każdy sektor.
Przerwy – czasem trwające nawet do siedmiu godzin – wynikają z braku inwestycji w infrastrukturę elektroenergetyczną, braku paliwa i braku możliwości zakupu bardzo drogich części zamiennych do niesprawnych turbin.